Szczecin, 09 stycznia 2025
Minister Kultury zatrzyma rozwój energetyki wiatrowej?
Pod płaszczykiem ochrony zabytków zablokują wiatraki? Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego apeluje o odsunięcie wiatraków o 1,5 km od zabytków. “To niezrozumiała i bezpodstawna propozycja”- alarmuje Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej.
Trwają prace nad odblokowaniem lądowej energetyki wiatrowej w Polsce. Branża od ponad roku czeka na regulacje, które uwolnią potencjał zielonej energii. Regulacją MKiŚ ma się zająć Stały Komitet Rady Ministrów, jednak do projektu zastrzeżenia zgłaszają kolejne ministerstwa. Wśród nich pojawiły się postulaty Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który apeluje o odsunięcie wiatraków o 1,5 km od zabytków.
To niezrozumiała i bezpodstawna propozycja, która realnie zablokuje powierzchnię Polski pod nowe inwestycje. Przy około 500 tysiącach zarejestrowanych zabytków w Polsce taki zapis wyeliminuje niemal 50% powierzchni pod inwestycje wiatrowe. Ten zapis jest gorszy niż 10H i wygląda jak kolejny element walki z wiatrakami – alarmuje Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej.
Pół miliona zabytków kontra wiatraki. Nasze województwo poniesie ogromne straty
Według danych Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Polsce zarejestrowano około 500 tysięcy obiektów zabytkowych wpisanych do rejestru i krajowej ewidencji zabytków. Aby zweryfikować konsekwencje propozycji ministra kultury zbadano na podstawie digitalizacji obiektów udostępnianych jako WMS (Web Map Service) 5 przyległych do siebie gmin w woj. zachodniopomorskim (gminy: Cedynia, Moryń, Mieszkowice, Boleszkowice, Dębno).
Wyniki pokazują jak drastyczne konsekwencje może pociągnąć wprowadzenie uwag resortu kultury. Na zbadanym terenie całkowity potencjał wiatrowy to 3048 ha, a po odsunięciu się 1500 m od obiektów zabytkowych zostaje 1604 ha. Oznacza to, że wyeliminowane zostaje ok 47% potencjału – wyliczyło Respect Energy.
“Pomysł Ministra Kultury jest przerażający. To jawny sabotaż”
W żadnym z europejskich krajów przyjęte regulacje nie wskazują konkretnej odległości jaką należy zachować między zabytkiem a elektrownią wiatrową. Planując inwestycję w pobliżu obiektów zabytkowych poprzedza się projektowanie elektrowni konsultacjami z lokalnymi organami ochrony zabytków oraz przestrzega się obowiązujących planów miejscowych tak, aby zapewnić właściwą ochronę dziedzictwa kulturowego. Decyzje w tym zakresie podejmowane są indywidualnie z uwzględnieniem rodzaju i formy zabytku oraz wpływu inwestycji na krajobraz kulturowy.
Pomysł Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest przerażający i widać brak świadomości jego konsekwencji. Wykluczy to na pewno ogromne ilości pod energetykę wiatrowa w Polsce, która ma być filarem polskiej transformacji energetycznej. To jawny sabotaż, zwłaszcza że zgłaszane pomysły są nieuzasadnione merytorycznie i niepodparte żadnymi badaniami ani konkretnymi argumentami – komentuje Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Z uwagami nie zgadza się również resort Klimatu i Środowiska
W piśmie odnoszącym się do uwag przekonuje, że w systemie prawa istnieją narzędzia gwarantujące ochronę zabytków w przypadku lokalizacji na danym terenie elektrowni wiatrowej.
Obowiązujące przepisy pozwalają zrealizować cel wskazany w uwadze, bowiem zapewniają ochronę zabytków na kilku etapach procesu inwestycyjnego. Co więcej, są rozwiązaniem skuteczniejszym i bardziej efektywnym od wprowadzania jednej minimalnej odległości koniecznej do stosowania w każdym przypadku, pozwalają bowiem na stosowanie elastycznego podejścia, dopasowanego do każdego konkretnego przypadku. Takie podejście pozwala na skuteczniejsze działania oraz pozwala osiągać kompromis pomiędzy różnymi celami polityki państwa, w tym przypadku ochroną zabytków i rozwojem energetyki i wzmacnianiem bezpieczeństwa energetycznego kraju – czytamy w uzasadnieniu przygotowanym przez MKiŚ.
Rządowymi przepychankami o wiatraki są już zmęczeni inwestorzy i eksperci
Specjaliści podkreślają pilną konieczność zielonej transformacji, która bez energii z wiatru na lądzie się nie odbędzie.
W innych europejskich krajach nie ma przepisów tak szczegółowo regulujących energetykę wiatrową, a w Polsce to jedyna technologia, którą różni „eksperci” próbują ograniczać. Nie mamy czasu ani pieniędzy na marnowanie tego potencjału – każdy kolejny rok blokowania energetyki wiatrowej to strata – gospodarcza, środowiskowa i społeczna. Polacy czekają na tani prąd – a energia produkowana w instalacjach OZE takich jak elektrownie wiatrowe jest dziś nawet 3 razy tańsza niż w przypadku produkcji energii w konwencjonalnych elektrowniach wykorzystujących węgiel czy gaz – uważa Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Polacy chcą być zdrowi to oczywiste.
Tymczasem wg MKiŚ rocznie 90 – 100 tys. osób w Polsce umiera przedwcześnie wskutek chorób, wywołanych przez smog i zanieczyszczenie powietrza.
Tylko w 2023 r. brak transformacji kosztował nasz kraj przynajmniej 260 mld złotych, podczas, gdy przejście na niskoemisyjną gospodarkę to inwestycje rzędu 158 mld zł rocznie w latach 2026-2030. I wreszcie – Polacy chcą być bezpieczni, a niezależność naszego kraju to własne zasoby energetyczne. Jeśli ktoś nie dostrzega tych kluczowych priorytetów i uważa, że trzeba wiatraki ograniczać to nie działa na korzyść naszego kraju – dodaje Janusz Gajowiecki
źródło: PSEW
Popularne artykuły
ostatnio dodane
kontakt
Dolina OZE
telefon: 732722915
mail: kontakt@dolinaoze.pl