Szczecin, 27 września 2024
Jeszcze nie skończyli studiów a już pracują w branży offshore.
O jedynym takim kierunku w Polsce kształcących studentów w branży offshore, o wyjątkowym na skalę europejską symulatorze turbiny wiatrowej i o studentach, którzy z powodzeniem znajdują pracę w branży Offshore Wind m.in. w rozmowie z Prorektorem ds. nauki dr hab. inż. Arturem Bejgerem, profesorem Politechniki Morskiej w Szczecinie
Na jakich kierunkach studenci Politechniki Morskiej otrzymują wiedzę o OZE i odpowiednie uprawnienia do pracy w tym sektorze?
W zasadzie, można rozpatrzyć tu dwojaki charakter propozycji studiów ukierunkowanych pod szeroko pojęte odnawialne źródła energii czy kierunki powiązane z systemami offshore. Pierwszy z nich to taki, że absolwent dostaje konkretne uprawnienia np. GWO (Global Wind Organization), elektryczne itp. Drugi, to uprawnienia, które są niezbędne do wykorzystania ich w szeroko rozumianym sektorze OZE – Mechatronika, Automatyka i Robotyka, Informatyka. Odrębnym i bardzo interesującym kierunkiem jest np. Geodezja i Kartografia, która bezpośrednio powiązana jest np. z fazą badań środowiskowych akwenów morskich, na których mają być posadowione morskie farmy wiatrowe. W przypadku tego kierunku, absolwenci uzyskują niszowe uprawnienia związane bezpośrednio z geodezją morską, umiejętnością pomiarów np. dna morskiego, pomiarami z użyciem dronów zarówno pływających jak i latających itp. Wszystkie wymienione tu kierunki, mają zastosowanie we współcześnie rozumianym sektorze OZE. Ale offshore, to także specjalności powiązane z eksploatacją specjalistycznych jednostek pływających czy platform wiertniczych. Tu, nasi absolwenci znajdują zatrudnienie jako nawigatorzy czy mechanicy na każdej płaszczyźnie tego sektora.
Ale to nie wszystko. Politechnika Morska jako jedyna uczelnia w Polsce posiada kierunek studiów związany z offshore?
Na naszej uczelni wyjątkowo sprecyzowanym kierunkiem, konkretnie pod morskie elektrownie wiatrowe, ale także i lądową energetykę wiatrową, jest Inżynieria Przemysłowa i Morskie Elektrownie Wiatrowe (IPiMEW). Absolwenci dostają tu międzynarodowe uprawnienia związane z bezpieczeństwem pracy na turbinach wiatrowych, obsługą i serwisowaniem zarówno elektrycznych jak i mechanicznych czy hydraulicznych urządzeń znajdujących się wewnątrz siłowni wiatrowej.
Różne uczelnie w Polsce próbują otwierać specjalności związane z offshore-wind, ale jeśli chodzi o kierunki ściśle inżynierskie, to Politechnika Morska pod tym względem jest jedyna w kraju i jedna z nielicznych w Europie.
Czym taki kierunek się wyróżnia?
Nasz absolwent dostaje konkretne uprawnienia międzynarodowe. W zasadzie jesteśmy chyba najbliżej praktycznych umiejętności pozyskiwanych przez studentów jeśli chodzi o szeroki sektor OZE i o energetykę wiatrową. Te uprawnienia to certyfikaty Global Wind Organization (GWO) i uprawnienia elektryczne powyżej 1 kV, bo taki jest wymóg przyszłych pracowników w sektorze Offshore Wind. Jako uczelnia międzynarodowa, podobnie jak dla innych kierunków studiów absolwenci IPiMEW uzyskają podobnie znaczące uprawnienia międzynarodowe. Bez względu na miejsce przyszłej pracy np. w USA, Kanadzie, krajach skandynawskich czy Afryce, mają równorzędne uprawnienia jak inni absolwenci po renomowanych uczelniach światowych.
Wiedza wiedzą, ale liczy się też praktyka.
My kształcimy bardzo praktycznie. To jest nasz standard stosowany od wielu lat. Nawet w momencie, kiedy student miałby trudności z przyswojeniem wiedzy teoretycznej, to nie ma żadnego problemu. Każdy system, urządzenie, element, pozna później w praktyce. Wszelkie tego typu zagadnienia są tłumaczone i pokazywane na zajęciach laboratoryjnych. Jeśli mówimy o silniku elektrycznym, spalinowym, czy urządzeniu z którym będą mieli do czynienia w praktyce, to studenci na zajęciach rozbierają je na czynniki pierwsze i oczywiście ponownie składają. Programują różnego rodzaju sterowniki, demontują i tworzą systemy energoelektroniczne stosowane w siłowniach wiatrowych. Na innych kierunkach jest podobnie. Dodatkowo, w przypadku wykorzystywania symulatorów, staramy się wprowadzać do nich własne algorytmy, które powstają dzięki praktyce nabytej przez naszych naukowców-praktyków. Także bezpośredni kontakt z absolwentami a proszę mi wierzyć jest on naprawdę częsty, pozwala rozpatrywać szereg bardzo ciekawych przypadków np. związanych z rzeczywistymi awariami – daje to wzajemny pozytywny efekt. Ale przede wszystkim, pozwala dodatkowo wykorzystywać tego typu wiedzę na zajęciach. Sam fakt, że nasi absolwenci nie obawiają się kontaktu z uczelnią. Zadaja nierozwiązywalne dla nich pytania często będąc na drugim krańcu świata. To daje dużą satysfakcję i potwierdza zaufanie w stosunku do wykładowców i docenienie praktycznej, ale także naukowej wiedzy pracowników Politechniki.
Macie też wyjątkowy symulator
Jesteśmy jedyną uczelnią w Polsce, ale chyba też w Europie, która posiada laboratorium w postaci turbiny wiatrowej. Jedna z firm duńskich dysponuje podobnym rozwiązaniem, jednak o żadnych europejskich uczelniach nie słyszałem. U nas studenci wchodzą na turbinę, poznają wszystko od środka i w praktyce. Ten symulator w postaci działającej turbiny wiatrowej nieco różni się od tej rzeczywistej. Ze względu na ograniczenia wynikające z przepisów, ponieważ znajduje się bedpośrednio na terenie miasta – na Wydziale Mechanicznym PM przy ulicy Willowej – nie jest napędzany wiatrem, tylko energią elektryczną. Łopaty są ścięte do około 1/3 swojej długości, natomiast wszystkie pozostałe elementy to oryginalna zafundamentowana kolumna, na której umieszczona jest gondola. Oczywiście wysokość jest odpowiednio zmniejszona na tyle, na ile pozwalały miejskie przepisy budowlane. Niemniej, studenci odbywający tam zajęcia, mogą „odczuć” zarówno pewnego rodzaju adrenalinę związaną z wysokością, ale również poznać w praktyce wszystkie aspekty bezpiecznej pracy na turbinach wiatrowych. Staramy się także „na żywo” pokazać zarówno standardowe przyjęte metody pomiarowe, jak również takie nad którymi pracujemy naukowo. Myślę, że to daje naszym studentom pewną przewagę, ponieważ nierzadko są to najnowsze, wchodzące dopiero do przemysłu procesy badawczo-pomiarowe.
Za chwilę będą pierwsi absolwenci kierunku Inżynieria Przemysłowa i Morskie Elektrownie Wiatrowe.
Faktycznie, w tej chwili najwyższy programowo rocznik na tym kierunku to czwarty. Startując, na pierwszym roku mieliśmy kilkanaście osób. Tworzyliśmy go w kooperacji z potentatami na tym rynku, np. z firmami: Vestas, Simens Gamesa, Orlen Neptun, Global Wind Service czy Windhunter Academy. Żywo dyskutowaliśmy jakie są potrzeby, jak to powinno wyglądać. Na przykład kwestia praktyk studenckich. Jesteśmy tu bardzo elastyczni i wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom studentów i firm. Jeśli jest potrzeba, aby trwały one trzy miesiące, to nie robimy problemu, a staramy się dostosować program kształcenia tak, żeby był on optymalny. Rozumiemy, że ten obligatoryjny miesiąc to może być za mało aby nabyć odpowiednie doświadczenie praktyczne. Z reguły po takich dłuższych praktykach nasz student otrzymuje ofertę pracy. Przecież o to chodzi.
Właśnie jak z pracą po takim kierunku?
Czujemy się dowartościowani jako uczelnia, dlatego, że prawie wszyscy studenci z tego obecnie 4-go roku już pracują i to na dobrych warunkach. Już jako studenci awansują np. początkowo na stanowiska Junior a następnie Senior Engineer w firmach związanych z branżą energetyki wiatrowej. Aktualnie, jeden ze studentów odpowiada za naprawdę kosztowne przedsięwzięcia serwisowe. On decyduje o tym czy wysłać serwisanta do turbiny wiatrowej za kilka tysięcy euro czy wykonać większą operację np. za kilkanaście tysięcy euro. Proszę sobie wyobrazić jak dużym zaufaniem firmy darzą tych młodych ludzi. Oczywiście jest obciążenie psychiczne, duża odpowiedzialność, ale chyba można powiedzieć, że także i duża satysfakcja. Najczęściej trafiają do zespołów międzynarodowych, co dodatkowo daje im dużo większe niż po innych uczelniach szanse odnalezienia się w odpowiednim miejscu na światowym rynku pracy.
A jak studenci łączą studia z pracą?
Wygląda to różnie i jest zależne od firmy, która zatrudnia studenta. Z tego co wiem, jedna z firm zatrudniająca naszych studentów, wymaga aby pojawiać się w firmie przynajmniej jeden dzień w tygodniu tylko po to, żeby mieć bezpośredni kontakt z anglojęzycznym zespołem. Natomiast całą pracę wykonują w dowolnym czasie. Mogą się pojawiać w firmie np. po zajęciach, mogą część pracy realizować w domu, również zdalnie.
Studenci czwartego roku już mają pracę czyli dla niższych roczników to jest dobry sygnał, że nie będzie problemów z zatrudnieniem.
Zaskoczę Pana, ale młodsi studenci też już pracują. Na początku wakacji miałem taką miłą sytuację. Student drugiego roku poprosił mnie o dodatkowe materiały i poradę, bo przygotowywał się do rozmowy kwalifikacyjnej do jednej z firm powiązanych z branżą wiatrową. W tej chwili wiem, że będzie zatrudniony na razie jako Junior Engineer i będzie odpowiadał za diagnostykę systemów turbin wiatrowych. Jesteśmy jako uczelnia dumni, widząc efekt kształcenia tych przyszłych pracowników, ale jestem przekonany, że też światowej rangi inżynierów.
Studenci to dla firm bardzo dobra inwestycja?
Na pewno. Już wcześniej zauważyliśmy, że chętnie przyjmowano na praktyki naszych studentów. A w tej chwili widać, że ściągają tych najlepszych i po prostu ich zatrudniają. Oprócz pracownika z wiedzą, uprawnieniami i ogromnym potencjałem, firmy mają też pośrednio dostęp do zasobów naukowych uczelni. Jeśli mają np. problem z diagnozowaniem urządzenia, nie wiedzą jak interpretować wyniki to poprzez studenta a już swojego pracownika mają dostęp do tej wiedzy naukowej. Mamy takie grono specjalistów, którzy potrafią szereg problemów rozwiązać. Robimy przecież wiele różnych ekspertyz i badań. Student przychodzący z konkretnym zapytaniem, często uzyskuje gotowe rozwiązanie problemu. Jest takim łącznikiem między uczelnia a firmą.
W takim razie nie było problemów z tegorocznym naborem?
Na czwartym roku mamy najwyższy programowo rocznik Inżynierii Przemysłowej i Morskiej Energetyki Wiatrowej. Jak zaczynali przyjęliśmy kilkanaście osób. Byliśmy bardzo zadowoleni. Kolejny rok zaczęło dwukrotnie więcej studentów. W tej chwili, z tego co wiem, na pierwszym roku tylko na tym kierunku (IPiMEW) jest prawie 80 osób. Widać, że młodzi ludzie zaczynają widzieć swoją ogromną szansą w tym zawodzie. Cieszy fakt, że coraz bardziej doceniana jest nabywana w trakcie studiów wiedza, praktyczne umiejętności inżynierskie czy bezpośredni kontakt z dobrymi laboratoriami. Zresztą zauważamy, że na tych wcale nie łatwych kierunkach studiów, jest bardzo mały odsetek osób, które rezygnują ze studiów. W większości przypadków są zdeterminowani i wiedzą, że idą po dobrze przemyślaną drogę swojego życia. Mam nadzieję, że jest to także podyktowane tym, że ze strony Uczelni spotykają się z życzliwością i chęcią pomocy w każdej sytuacji.
Jednym słowem widać duży progres.
Bez względu na to jak liczną grupę absolwentów byśmy wypuścili po „morskich elektrowniach wiatrowych”, to będą oni mieli w stu procentach pracę, przynajmniej kilka ofert w różnych firmach. Nawet jeśli ktoś się nie widzi siebie w pracy na wysokościach, ma szansę na dobry kontrakt np. przy produkcji systemów czy urządzeń przeznaczonych dla branży wiatrowej. Z tego co wiem, jeden ze studentów, który nie czuł się komfortowo przy pracy na wysokości, bezpośrednio na turbinie, dostał ofertę jako inżynier przy produkcji elementów do farm wiatrowych. Powiem szczerze, gdybym miał jeszcze raz wybierać kierunek studiów, to miałbym dzisiaj bardzo duży problem i zastanawiałbym się bardzo poważnie nad tym czy nie pójść właśnie w kierunku związanym z offshore-wind.
Rozmawiał Tomasz Klek
Popularne artykuły
ostatnio dodane
Tagi
kontakt
Dolina OZE
telefon: 732722915
mail: kontakt@dolinaoze.pl